Ale mnie wczoraj poniosło, ale tak trzeba. Na blog przelałam całą złośc, nienawiść i wściekłość siedzącą wtedy we mnie. No i dobrze tak wam, wy co czytacie tego bloga [ale jestem chamska:)]. A szkoła się zbliża, głupia szkoła. Przybytek Męczeńskiej Mądrości. To wszystko jest dla mnie zbyt ciężkie. Łeb mi rozsadza jak pomyślę, że w zimie wszędzie ciemno, zimno będę musiała zapieprzać na nogach do szkoły oddalonej o ładnych parę kilkometrów. Nie to, że trasa trudna czy coś tylko po prostu, nie wiem czy wy macie takie sytuacje. Wstajesz, cały się trzęsiesz, ciemno... Światło zapalasz i wydaje ci się, że jest noc. I tak się ci wszystko w głowie pieprzy, potem cały dzień masz zrypany. Cóż to była za przyziemna i nie filozoficzna notka. Ani to skomentować, ani nic [Quote by Kamarth 2002 - THX!].